czwartek, 2 stycznia 2014

Przysięga na Styks

W zamku króla zmarłych Hadesa i jego żony Persefony już od kilku dni była napięta atmosfera.
Do czego posunie się Persefona, żeby zdobyć swój upragniony cel? Sami zobaczycie, wysłuchując tej rozmowy.

-Hadesie proszę cię. Chcę tego.
Królowa podziemia chodziła cały czas za mężem, przeszkadzając mu we wszystkim.
-Persefono, ile razy ja ci już mówiłem? Nie zgadzam się. - Hades zaczynał już być wściekły na poważnie. Ile z tą kobietą trzeba dyskutować, żeby postawić na swoim.
''Ale mimo to, ją kocham''-pomyślał mężczyzna.
-Zrobię wszystko co będziesz chciał, nawet... - zawahała się, przełknęła gulę rosnącą w gardle i podała swojemu małżonkowi złożoną kartkę-...to co jest tam napisane. Powiem to i zarzeknę się na Styks.
Król  umarłych przeczytał wszystko co tam było i uśmiechnął się usatysfakcjonowany. Po chwili ciszy między parą odezwał się:
-Persefono zarzekniesz się na te wszystkie rzeczy tylko po to żebyśmy mieli dziecko? -kobieta przytaknęła- Dalej nie chcę  mieć dzieci, ale jak tak stawiasz sytuację to się zgadzam.Jednak zanim przejdziemy do czynów zarzeknij się na Styks moja droga.
Kobieta zaczęła mówić:
-Cieszy mnie to że się zgodziłeś.
-Zarzekam się na Styks że gdy poczniemy naszego potomka przez trzy lata będę mogła wyjść na powierzchnię tylko na dwa dni żeby powiadomić o tym swoją matkę. Po tych latach na powierzchnię będę wychodziła tylko na... -zatrzymała się na krótki czas żeby złapać powietrza- ...dwa  miesiące, a resztę będę spędzać razem z tobą i naszym dzieckiem. Gdy dziecko dorośnie będę na górze z matką spędzać tylko pięć miesięcy.
Persefona skończyła recytować swoją przysięgę, a Hades z każdą chwilą przysięgi żony coraz bardziej się uśmiechał. Tylko nadal dziecko nie przechodziło mu przez myśl za dobrze, ale postanowił sobie, że na pewno nie będzie go traktować tak samo jak jego ojciec go i rodzeństwo.
-Więc Persefono tak bardzo chcesz być matką? -przytaknęła - Więc proszę bardzo moja droga.
Podszedł do żony i przerzucił ją sobie przez ramię, aż pisnęła i zaczął wchodzić po schodach do ich sypialni.
(Zostawimy ich samych w tej wyjątkowej chwili)

Po nocy z mężem chodziła szczęśliwa. Miała zostać matką. Od zawsze o tym marzyła i teraz się to ziści i to z mężczyzną, którego kocha (wbrew pozorom, Hades był kochającym mężem, a czy będzie kochającym i w miarę dobrym tatą to się okaże).
Tydzień po umowie, Pani podziemia zaczęła się źle czuć. Kręciło jej się w głowie, miała poranne mdłości, ale cieszyła się z tego, bo już wiedziała, że zostanie matką.  Cieszyła się, bo pod jej sercem rozwija się owoc miłości jej i męża.
Gdy zarzekła się na Styks był grudzień, a raczej koniec listopada. Kiedy w kwietniu nie wyszła tam, gdzie zawsze na spotkanie z matką, Demeter poszła na Olimp, żeby powiedzieć Zeusowi, że Kora nie przyszła.
Gromowładny wściekł się i poszedł do Hadesu złożyć wizytę bratu. Gdy zapukał do drzwi (kulturę trzeba było zachować nawet w takiej sytuacji), nie otworzyła mu Persefona jak zawsze tylko sam Pan umarłych.
Zeus się zdziwił, nie zdążył nawet otworzyć ust, ponieważ Hades był szybszy.
- Czym zawdzięczam tę wizytę kochany braciszku? - te dwa słowa powiedział z sarkazmem.
-Hadesie zawdzięczasz ją temu, że złamałeś obietnicę.
Pan podziemi gestem ręki nakazał bratu wejść do środka. Gdy wchodzili do salonu, Zeusa zaskoczyło to, że Persefona nie jest tak jak zwykle w obcisłej sukni, a w zwykłych czarnych dresach. Siedziała na fotelu przy którym leżały cztery piekielne ogary. Pani podziemia nie odwracając się w stronę męża
zapytała:
-Hadesie komu z mojej rodzinki zawdzięczamy tą nie miłą wizytę?
Mężczyzna się uśmiechnął i odpowiedział:
-A kogoż innego przysłałaby po ciebie twoja matka jak nie twojego kochanego ojczulka? - kolejna dawka sarkazmu.
Pierwszy raz od wejścia do salonu odezwał się Gromowładny
-Koro zabieram cię. Idziemy - powiedział stanowczo. Myślał, że wszytko pójdzie gładko, ale się pomylił. Persefona tylko wstała i podeszła do męża.
-Przykro mi Zeusie, ale ja nigdzie nie idę. Obiecałam mu to. - Uśmiechnęła się, bo jej ojciec nie patrzył na nią, tylko na Hadesa wściekłym spojrzeniem.
Przez zaciśnięte zęby odezwał się.
-Mało mnie obchodzi to, że mu obiecałaś. Twoja matka się o ciebie martwi. Idziemy. - Chwycił ją za rękę i pociągnął, ale dużo mu to nie dało, bo piekielne ogary się na niego rzuciły. Musiał odskoczyć.
Po powrocie na fotel kobieta się odezwała.
-Przykro mi ojcze zostaję w podziemiu na trzy lata, więc za rok nie przychodź. Oszczędź sobie czasu i tak nic nie wskórasz. Przysięga była składana na Styks, więc nic nie poradzisz.-Uśmiechneła się.
-Dobrze nie zabiorę cię, ale chcę wiedzieć tylko jedno. Co on ci dał, że złożyłaś taką przysięgę moja droga?
Persefona nic nie powiedziała tylko położyła swoją rękę na lekko zaokrąglonym brzuchu, który był dobrze widoczny ponieważ miała bluzkę przylegającą do ciała.
Zeus tylko przytaknął i wyszedł bez słowa. Gdy Gromowładnego nie było już w Krainie Umarłych, poleciał prosto na Olimp. Wszyscy Bogowie byli pewni, że wejdzie na salę tronową razem z córką, swoją i Demeter, niestety pomylili się. Przyszedł sam, popatrzyła na niego zrozpaczona Demeter, którą pocieszała Atena. Nakazała Zeusowi wzrokiem powiedzieć co się stało.
-Demeter, Kora powiedziała, że przez trzy lata nie wyjdzie na powierzchnię.
Bogini poderwała się ze swojego tronu i krzyknęła :
-Jak to moja mała córeczka nie chce wyjść na powierzchnię? Mogłeś przecież zabrać ją z tamtąd siłą.
-Przykro mi próbowałem, ale ona złożyła przysięgę na Styks. Nic nie mogłem zrobić.
-Co obiecał mojej córeczce ten ten..ugh potwór wstrętny? - rozpłakała się jeszcze bardziej. Atena wstała ze swojego miejsca żeby pocieszyć Demeter, że wszystko  będzie dobrze ale sama tego nie wiedziała,pierwszy raz czegoś nie wiedziała.
-Obietnica już została spełniona.-Powiedział władca piorunów. Nagle odezwała się bogini mądrości :
-Co obiecał Hades Korze? Nie trzymaj już jej w niepewności - warknęła.
Zeus przełknął gulę w gardle i powiedział:
-Mój brat obiecał jej dziecko którego tak bardzo pragnęła - wypalił.
Wszyscy bogowie patrzyli na niego zdziwionymi oczami, a bogini urodzaju się tylko bardziej rozpłakała.

CZTERY MIESIĄCE PÓŹNIEJ. ZAMEK HADESA

Hades był na skraju nerwów. Persefona wczoraj urodziła pięknego chłopca, który był bardzo podobny do ojca, tylko oczy miał po matce.
Nikt oprócz Persefony nie znał tak dobrze Pana Podziemi. Gdy pierwszy raz zobaczył swojego synka Nico, był szczęśliwy. W końcu miał prawdziwą rodzinę, jakiej nigdy nie miał przez to ,że bracia zesłali go tu ,żeby był Panem Umarłych. Żaden jego potwór nie miał prawa wejść do jego zamku, oprócz jego wiernego pieska Cerbera, który gdy się zmniejszył był rozmiarów zwykłego psa tylko z trzema głowami.
Gdy upłynęły trzy lata od urodzenia księcia Podziemia, Persefona  po tak długim czasie zabrała Nico na miesiąc do swojej matki.
Hades na początku nie zgadzał się, aby jego syn wyszedł z nią na górę, bo za bardzo się do niego przywiązał ale po wielokrotnych namowach swojej żony i synka, który chciał zobaczyć jak wygląda powierzchnia zgodził się. Tylko dlatego, że jak by się mu coś działo umie przywołać Cerbera.

OSIEMNASTE URODZINY NICA

Nico od swoich rodziców, których bardzo kocha dostał trzygłowego psa znaczy się sukę, którą nazwał Czarna. Miała ona czarną sierść, każda z głów miała inny kolor oczu. Po prawej oczy brązowe, środkowa ma granatowe, a ta po lewej czarne.
Nico z roku na rok coraz nie chętniej wychodził z matką na powierzchnię, ponieważ wolał siedzieć i uczyć się wzywania martwych.
Persefona  z ukrycia patrzyła na syna i męża, którzy ćwiczyli władanie  mieczem. Jej marzenie się spełniło. Ma mężczyznę, którego kocha i dwoje dzieci. Jednym jest Nico, jej kochany synek, choć nie lubi jak się tak na niego mówi i jeszcze jeden owoc miłości, o którym wie tylko ona, bo chce zrobić Hadesowi niespodziankę.
Ciekawe jak zareaguje na córkę?

2 komentarze: