czwartek, 30 stycznia 2014

Miłość po 74

Ta para specjalnie dla Narcyzy Malfoy 
Miałam dodać jutro ale dodaje dzisiaj.
Miłego czytania życzę.

<><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><><>



Udało się przeżyłam. Te igrzyska były raczej dziwne. W tym roku mogło wygrać trzech trybutów. Nie wiem dlaczego tak zrobili, dla jeszcze większej ciekawości, a może wzbogacenia w igrzyskach?
Nie wiem, nie obchodzi mnie to, ważne że żyję. Przetrwałam igrzyska, ja Katniss Everdeen.
Ze mną jeszcze dwie osoby, niestety nie z mojego dystryktu.
Cato- Dystrykt 2,nie za bardzo za nim przepadałam, ale musiałam z nim wytrzymać
oraz
Marvel- Dystrykt 1
Po powrocie przeniosłam się z mamą i Prim do wioski zwycięzców. Mieszkało tam tylko dwóch wygranych, ja i Haymitch. Mój mentor.
Pół roku spokojnego życia w dwunastce ,a potem zaczęło się te głupie tournee zwycięzców.
I znowu znalazłam się w tym pociągu, który przyprawia mnie o tyle złych wspomnień.
Dalsze rozmyślenia przerywa mi Haymitch.
-Skarbie wiesz, że najlepszym lekiem na zapomnienie jest alkohol - Podniósł w górę szklankę z jakimś trunkiem.
-Nie dzięki, nie piję tego świństwa.-Wstałam zostawiając go samego, kierując się do pokoju.
Za godzinę dojadę do pierwszego dystryktu. Nasza trójka będzie składać kondolencje nawet, jeśli jest tam jeden wygrany.W końcu musimy, to nasz obowiązek. Ta...na pewno, to rozrywka dla Kapitolu.

Godzinę później

Jestem w dystrykcie pierwszym. Spojrzałam na Cato. To co zobaczyłam w jego oczach, jak patrzył na mnie. Nie była to nienawiść, to było coś innego, ale co, to się jeszcze zobaczy.
Weszliśmy na scenę. Ja miałam powiedzieć, a raczej przeczytać coś do całej jedynki.
Niektórzy wykrzykiwali, że to niesprawiedliwe za co zostali karani. Nie mogłam na to patrzeć, to było okropne. Chciałam krzyczeć, ale ktoś złapał mnie w pasie i zaciągnął do środka budynku. Okazało się, iż był to Cato.
-Po co to zrobiłeś ty głupku?-zaczęłam płakać. Podszedł do mnie mój mentor i zaczął uspokajać.
W drodze do następnych dystryktów jechaliśmy już wszyscy razem.
Miałam koszmar, zaczęłam krzyczeć. Drzwi od mojego pokoju się otwierają, wchodzi chłopak z dwójki.
Obudził mnie, nie wiedziałam co się dzieje.
-Co ty tu robisz?-zapytałam drżącym głosem
-Zaczęłaś krzyczeć, usłyszałem to i przyszedłem sprawdzić co się stało-zaczął się kierować w stronę drzwi ja nie wiem czemu to zrobiłam, ale zrobiłam.
-Zostaniesz ze mną?-on się odwrócił w moją stronę uśmiechnął i powiedział.
-Jeśli tak chcesz, to oczywiście zostanę-nie potrafiłam wydusić żadnego słowa, więc pokiwałam głową. Przesunęłam się na łóżku, żeby miał miejsce do położenia się. Zrobił to, a ja się do niego przytuliłam i zasnęłam. Reszta nocy przeleciała bez żadnych koszmarów, tylko w miarę miłych snach ,które cały czas związane były z chłopakiem który podobał mi się skrycie od dłuższego czasu. Nasi mentorzy znaczy mój i Cato zaproponowali, byśmy ogłosili światu swoje zaręczyny, bo najprawdopodobniej tak jak oni i my nie wyjdziemy do końca życia z tego pociągu i będziemy jeździli w te i z powrotem od Capitolu do dystryktów.
Gdy skończyliśmy tournee przyszedł czas na program u Caesara.
Jak w każdym programie, w którym uczestniczyliśmy, zostaliśmy ubrani w moim przypadku też pomalowani i się zaczęło. Zaprosił nas do studia:
-Katniss słyszeliśmy plotki o tym, że łączy cię coś, z którymś z tych panów-pokazał ręką na Cato i Marvela.
-Och Caesar-zaśmiałam się sztucznie-to nie są plotki to prawda, ale nie wiem czy chcecie o tym słuchać.
Ze strony widowni było słychać głosy które ewidentnie mówiły ''TAK CHCEMY!''
-Może zostawmy na koniec ten ciekawy kąsek, a teraz przejdziemy do rozmów ze zwycięzcami.
-Więc Katniss jak przebiegło tournee? A kto by chciał tego słuchać widzieliśmy oglądaliśmy was ,więc teraz opowiadajcie, który z was jest związany z naszą Igrającą z ogniem.
-Ja -powiedział z dumą Cato.
Na widowni można było słuchać ''UUUUUUUU'' oczywiście to U zachwycające.
-Jak to się stało?-Zaciekawił się prowadzący, ale wiedział ,że innych ciekawiło to równie mocno, jak i jego.
-Wiesz... -odezwałam się i złapałam Cato za rękę- ...jak to się mówi trafiła nas strzała amora i samo się stało.
Potem już rozmawialiśmy o błahych sprawach. Gdy zbliżał się koniec programu dostaliśmy znak od Haymitcha, że przedstawienie czas zacząć.
Blondyn wstał ze swojego miejsca, a wszyscy patrzyli w szoku co ma zamiar zrobić, z ukrytej kieszeni w połyskującej marynarce wyjął pudełko, klęknął przede mną i zapytał:

-Katniss Everdeen czy uczynisz mi ten wspaniały zaszczyt i zgodzisz się zostać moją żoną?-patrzył tylko na mnie i czekał na odpowiedź. Tak jak mnie o to proszono, poczekałam ze dwie minuty trzymając wszystkich w niepewności czy się zgodzę czy nie.
-Tak, z przyjemnością zostanę twoją żoną- wstaliśmy on z klęczka ja z fotela i na pokaz założył mi pierścionek i pocałowaliśmy się. Każdy bez wyjątku wstał ze swojego miejsca, zaczęli bić brawo, a ja jak głupia się cieszyłam, bo jakoś tak przyszło i naprawdę się w nim zakochałam. Nie wiedziałam wtedy co do mnie czuł, bałam się, że on to robi tylko na pokaz.
Już następnego dnia gdy się obudziłam, przebrałam i poszłam do jadalni. Powiedziałam krótkie cześć i zasiadłam do śniadania.W jego połowie do pomieszczenia wparowała Effie z wielkim uśmiechem przyklejonym do twarzy.
-Dopiero się zaręczyliście, a już jest o was głośno! Spójrzcie-włączyła telewizor i usłyszeliśmy.
-Cały Capitol żyje tym, kiedy ślub, jaką suknię będzie miała na sobie panna Everdeen.
-Tak Caesar zgadzam się z tobą, ale było to nie małe zaskoczenie dla nas. Tak nagle, się zaręczyli
Odezwałam się jako pierwsza od włączenia TV.
-Teraz znowu jesteśmy na piedestale Kapitolczyków. Nie ma co super-ostatnie słowa były przesiąknięte sarkazmem.
-Katniss chyba, każdy wiedział, że to się prędzej czy później stanie, a teraz się tym nie przejmuj. Jak wiesz twoją suknię uszyje Cinna-uśmiechnęłam się blado i poszłam do pokoju chciałam, chociaż chwilę pobyć sama ze sobą.


MIESIĄC PÓŹNIEJ, ŚLUB

Stałam przed wielkim ołtarzem w Capitolu. Gdzie indziej miał by się odbyć mój ślub, jak nie tam?
Przede mną i Cato stoi ksiądz w kolorowej świecącej sutannie.
Słyszę słowa mojego narzeczonego:
-Ja Cato, biorę Ciebie Katniss za żonę i ślubuję Ci miłość wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci
Powtarzam te same słowa z tym, że najpierw jest moje imię, a potem jego. Mój, za chwilę, mąż znowu się odzywa, ale tym razem ma ręce obrączkę.



Sama biorę obrączkę dla niego z poduszeczki, którą trzyma mała dziewczynka.
-Katniss przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Wkłada mi obrączkę na palec.
-Cato przyjmij tę obrączkę, jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Ksiądz:
-Teraz pan młody może pocałować pannę młodą.
Pocałunek. Brawa. Gratulacje. Tyle z tego wszystkiego zapamiętałam.

CZTERY LATA PÓŹNIEJ

Leżę w łóżku z moim kochanym mężem. Miesiąc po ślubie, gdy już nie byliśmy pod ciągłą presją ,wyznał mi, że kocha mnie na prawdę. Też mu to powiedziałam i zaczęliśmy żyć jak prawdziwe małżeństwo.
Słyszę jak bardzo cichutko otwierają się drzwi a chwilę później na łóżko wskakuje moja mała córeczka Rue, która krzyczy
-Rodzice wstawajcie, przyszła ciocia Effie z Wujkiem Haymitchem i małym Markiem.
-Kochanie już wstajemy, a ty zajmij się gośćmi, choć już czuję, że twój wujek dobrał się do alkoholu. Powiedz im, że zejdziemy za pięć minut.- Mała się uśmiechnęła i wyszła zostawiając nas samych.
Cato który dopiero wstał powiedział:
- I kto by pomyślał, że będziemy szczęśliwą rodziną.-przyciągnął mnie do siebie i namiętnie pocałował.
-Tak, też bym się tego nie spodziewała, a teraz mój drogi wstajemy i ubieramy się, bo ja wraz z twoim dzieckiem jesteśmy głodni.-Pogłaskałam się po lekko zaokrąglonym brzuchu. Kto by pomyślał. Ja, która nie chciała mieć ani dzieci ani męża, a teraz bez niech życia sobie nie wyobrażam.

8 komentarzy:

  1. Nie przepadam za Igrzyskami ale miniaturka fajna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piszesz genialnie!!! Ale szkoda, ze tak krótko! Mam nadzieję, że o Persefonie i Hadesie będzie dłuższa :) I Dramione z też :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem nie wiem piszę tak jak mnie natchnie
      Dziękuję te słowa zachęcają mnie do dalszego pisania <3

      Usuń
  3. Cuuudo :D Jak to Haymitch i Effie ? Zaskoczyłaś mnie tą parą, pozytywnie oczywiście :D Dziękuje, że napisałąś tę miniaturkę, jest cudowna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię tą parę zdjęcie robiłam specjalnie bo nigdzie nie mogłam ich znaleźć razem

      Usuń
  4. Zapraszam na nową miniaturkę :-)

    mojeminiopowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna miniaturka :) Mają córeczkę Rue <3

    OdpowiedzUsuń