czwartek, 1 maja 2014

Dziwny list i ochrona szkoły cz.1


Co sądzicie o nowym szablonie który jest na stronce?
Czytasz=Komentujesz 

^&^&^&^&^&^


Gabinet Dumbledora. Rozmowa toczy się między dyrektorem, a uczennicą Gryffindoru, niejaką Hermioną Granger.
-Dlaczego ja, profesorze? - spytała słabym głosem brązowowłosa.
-Nie wiem moja droga.
-A czy mogłabym zobaczyć ten list? - chwilę później dziewczyna trzymała w ręce pergamin.


-Profesorze pójdę, tylko proszę mi powiedzieć jedno. Kiedy dostał pan ten list?
-Dzisiaj mija ostatni dzień wyznaczonego terminu. - Dziewczyna tylko kiwnęła głową i wyszła z gabinetu.
Skierowała się w stronę swojej sypialni. Gdy już tam dotarła spakowała wszystkie swoje rzeczy za jednym machnięciem różdżki.
Wyszła za bramy Hogwartu. Stała w miejscu, gdzie można się teleportować. Zrobiła to i przeniosła się w wyznaczone miejsce, aby tylko oszczędzić jej drugi dom.
Długo nie musiała czekać chwile, później obok niej stał sam Lord Voldemort, najpotężniejszy czarodziej ciemnej strony.
-Jak miło, że się zjawiłaś. Już miałem plan jak zniszczyć tamto miejsce.Daj mi rękę - wystawił swoją dłoń. Brązowooka pomyślała nie była ona koścista, tak jak opowiadał Harry, tylko zwyczajna ludzka.
Zrobiła to co kazał.
Znaleźli się w ładnie urządzonym salonie z wielkim stołem na środku.
-Granger spójrz na mnie - rozkazał. Uczyniła to i zobaczyła przystojnego bruneta w czarnej szacie.
To o czym pomyślała było sprzeczne z jej naturą. Zapragnęła go pocałować.
Nie zrobiła jednak tego, bo za bardzo się bała, lecz odważyła się spytać:
-Co ze mną zrobisz? - Jej głos był drżący.
-Nie bój się. - Pogłaskał ją po policzku - Nic strasznego. A teraz chodź za mną.
Skierowali się na górę po białych marmurowych schodach. Weszli na pierwsze piętro i skierowali się w pierwsze drzwi po lewo od wielkich wrót, za którymi jak podejrzewała była jego kwatera.
Tom otworzył drzwi, a oczom dziewczyny ukazał się sporej wielkości pokój z dużym łóżkiem i pięknym widokiem na ocean.
-Jak tu pięknie. - W tej chwili zapomniała, że stał przy niej najpotężniejszy czarnoksiężnik w magicznym świecie.
-To jest twój apartament. Nie próbuj uciekać okna są zabezpieczone zaklęciami i proszę o oddanie różdżki.
No tak. Jej kochany patyczek, musi go oddać. Pokiwała głową i sięgnęła do kieszeni. Oddała różdżkę i została zamknięta w jej nowym więzieniu. Nie wiedziała tylko, że zmieni się to w przeciągu miesiąca w coś innego.
Zabrała się za przeszukiwanie jej lokum. Wielkim zdziwieniem było dla niej to, że znalazła wielką bibliotekę obok drzwi do łazienki. Były tam mugolskie jak i czarodziejskie czytadła.
Rozpakowała się już całkowicie, bo podejrzewała, że zostanie tu długo.
Dwa dni później odwiedził ją Riddle.
-Czy mogłabym wyjść na plażę? - spytała prosto z mostu jak tylko przeszedł przez próg.
-Nie - odpowiedział twardo.
-Dlaczego? Za oknem jest tak pięknie, a ja nie mogę z tego korzystać. To nie fair - powiedziała i dopiero po jakiejś chwili przypomniała sobie do kogo mówi - Przepraszam - wybełkotała szybko.
-Nic się nie stało - uśmiechnął się co było zaskoczeniem dla Gryfonki.
-Nie wyjdziesz, bo jeszcze przez dwa dni mają być tu moi śmierciożercy, a oni są przyzwyczajeni, że szlamami można się bawić. Ty jesteś nietykalna.
-Dlaczego jestem dla ciebie taka ważna? Przecież moi rodzice są mugolami - powiedziała.
On tylko pokiwał głową i wyszedł.
Odłożyła książkę, nie była w stanie się na niej skupić. Myślała tylko o jego pięknym uśmiechu.
Gdy usnęła śniła o nim.
Następne dwa dni czekała na wypad na plażę.
"Pewnie będzie mnie ktoś pilnował. Dobrze by było jak to był by on" - rozmarzyła się Hermiona.
Gdy wróciła z biblioteki na łóżku znalazła karteczkę.


        Hermiono 
Jutro tak jak chciałaś pójdziesz na plażę.
Oczywiście będę cię pilnował.


"I to tyle nawet się nie podpisał" - pomyślała.
-A co myślałaś pewnie, że podpisze się "Twój na zawsze Tom? - usłyszała w głowie swój kpiący głos
-Wcale, że nie - odpowiedziała, rumieniąc się.
-Tak, a ja jestem święta krowa. Przyznaj, zakochałaś się w nim.
-No dobrze, zakochałam się. I co z tego? On widzi we mnie tylko szlamę.
-Pewna jesteś? Jakby tak myślał nie przychodziłby do ciebie, nie sprawdzał czy dobrze się masz, martwił się, że możesz natrafić na jakiegoś Śmierciojada. Dałby ci ten apartament, gdyby tak myślał? Chyba nie.
Musisz się zastanowić jak go w sobie rozkochać. Myśl pozytywnie. 

Brązowooka przez cały dzień leżała na łóżku i rozmyślała o tym co powiedziały jej skryte myśli. W pewnym czasie zasnęła. Obudziła się rano i z przerażeniem odkryła, że jest dwadzieścia po dziesiątej, a w pół do jedenastej miał przyjść po nią Marvolo.
Szybko przebierała swoje ubrania w szafie, żeby znaleźć jakiś strój kąpielowy. W końcu znalazła niebieski jednoczęściowy strój, do tego wzięła japonki, kapelusz, okulary przeciwsłoneczne oraz lekką zwiewną koszulę na przejście z willi na plażę.
Chwilę po przygotowaniu się, ktoś zapukał do jej drzwi.
-Proszę - powiedziała. W wejściu do jej ,,więzienia'' stał ubrany tylko w spodenki do pływania Lord Voldemort (oczywiście w swojej ludzkiej postaci).
-Gotowa? - zapytał. Hermiona tylko pokiwała głową - No to zapraszam.
Przeszedł przez jej pokój do drzwi tarasowych i otworzył je.
-Tylko nie próbuj uciekać - zaznaczył jeszcze przed ich wyjściem na zewnątrz.
-Nawet nie mam zamiaru próbować - powiedziała szeptem, aby jej nie usłyszał, lecz nie udało się jej to.
Tom uśmiechnął się lekko na to stwierdzenie.


CDN.

9 komentarzy:

  1. Cudna miniaturla! Dodaj szybko następną część!
    Szblon śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. następna część będzie dziesiątego tak jak jest napisane
      a w ten czas można pomyśleć co będzie dalej

      Usuń
  2. Piękna i miniaturka i szablon ♥♥
    Weny,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :) Szkoda że trzeba tyle czekać na drugą część :)
    Pozdrawiam i weny życzę :D
    P.S. Szablon bardzo ładny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba czekać ale w między czasie można ruszyć główką i pogłówkować co będzie dalej
      Dzięki za wenę

      Usuń